Wpis XLV – Smutne miasteczko – Któż w co odziany
Spektakl z okazji czterdziestolecia pracy artystycznej pewnego polskiego poety i autora tekstów piosenek obejrzałem po raz pierwszy wiele lat temu, niewykluczone, że wkrótce po premierze. Po tak długim czasie wracam doń z lupą i piórem... W realizacji telewizyjnej wierszy p. Młynarskiego przedstawionych w przystępnej formie muzycznej wystąpiło wielu znanych i poważanych aktorów. Większość miała jeden strój niezależnie od liczby wystąpień. Wszystkie ukazane na ekranie można zakwalifikować według klasycznej wizji mody męskiej do stroju nieformalnego dziennego i swobodnego. Stroje zachowują barwność i krój typowy dla lat dziewięćdziesiątych. Stan utrzyma się w polskim światku do połowy lat dwutysięcznych, w ostateczności zaś ich końca.
Pan Krzysztof Kowalewski (szczególnie ceniony przeze mnie za rolę w słuchowisku p. Jacka Janczarskiego ,,Kocham pana, panie Sułku'' i audycji ,,60 minut na godzinę'') ma na sobie dwuczęściowy, szary garnitur wizytowy. Marynarka jest dwurzędowa, zapinana na jeden z sześciu guzików. Klapy są ostre. Koszula biała z kołnierzykiem wykładanym ma kieszonkę napierśną i rękawy zapinane na guziki. Złotawy krawat w nieregularne pasy trzymałby się równolegle do linii zapięcia przykrywając guziki gdyby został przypięty spinką. Marynarka jest niepoprawnie rozpięta w pozycji siedzącej.
Pan Wiktor Zborowski ma ciemnoszary garnitur wizytowy. Marynarka ma takie samo zapięcie i jednakowy układ guzików. Z białą koszulą rzecz ma się podobnie. Na bieli każdy krawat zyskuje na atrakcyjności a wzór widać wyraźniej. Tu: brudnoczerwony w biało-ciemne pasy.
Marynarka rozpięta niezgodnie z zasadami. Przez ramię przewieszony płaszcz w kolorze typowym dla przejściowych okryć wierzchnich. Pyłowy, między kremowym a brązowym, choć nie bliżej tego drugiego.
Płaszcz Pana Witolda Dębickiego ma kołnierz, którego nazwa umyka ustalonym w polszczyźnie nazwom kształtów. Jest on znany z przeróżnych płaszczy, ale można spotkać również marynarki z podobnym kołnierzem (przeważnie są zapinane na trzy, cztery guziki z racji ułożenia kołnierza). Ciemny garnitur wizytowy ma marynarkę dwurzędową zapinaną na dwa guziki z sześciu.
Inne wystąpienie Pana Witolda ukazuje ciemny krawat w kolorowy wzór czyniący zeń krawat raczej do strojów swobodnych i niezobowiązujących nieformalnych.
Pan Zbigniew Zapasiewicz w jednej z odsłon ma na sobie szary garnitur z marynarką jednorzędową, równie pyszny co noszony przez p. Kowalewskiego. Biała koszula uwydatnia krawat w kremowo-brązowawe, nieregularne pasy.
Dziennikarz ma niebieską marynarkę jednorzędową, białą koszulę o standardowych parametrach i ciemnogranatowy krawat w drobny wzór.
Pan Zamachowski brązowe buty ma skojarzone z krawatem. Dopasowanie do szarego garnituru obuwia w odcieniach brązu nie jest błędem, pasuje do stylizacji mniej zobowiązujących pod względem formalności.
Zestaw koordynowany dziennikarza byłby może bardziej udany, gdyby jaśń marynarki oddana została spodniom. Zwyczajowo ubiera się ciemniejszą marynarkę i jaśniejsze w barwie spodnie.
Garniturów takich jak ten szary brakuje znacznie w miejscach, w których można by je było ujrzeć: czyli wszędzie...
Pan przy butelkach: dwurzędowa marynarka, niebieskoszara koszula, czerwonawy krawat w żółty wzór.
Pan przy paprotce: szara marynarka, biała koszula, krawat w innej barwie niż marynarka.
Maniera częsta dla lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych: krawat w tej samej barwie co koszula.
Zestaw wyciągnięty z czeluści garderoby dla Pana Artura Żmijewskiego rozczarowuje, jest najmniej udany ze wszystkich. Marynarka ma być rzekomo z tweedu, nie można nie dostrzec jej dopasowania do włosów aktora.
W drugiej odsłonie p. Zapasiewicz ma ciemnoszarą marynarkę, jasną koszulę i kremowy krawat w nieregularny wzór.
Koszula jest łącznikiem między krawatem i marynarką i powinna stanowić łagodne przejście w barwie i wzorze - jak powyżej.
Kamizelka w średnie pasy, brudnoczerwony krawat w szerokie pasy, biała koszula i szara marynarka... Drugie miejsce pod względem trafności doboru elementów zestawu. Kamizelkę wystarczy pozbawić wzoru.
Pan Andrzej Strzelecki ma doskonały przykład stroju swobodnego - gruba marynarka w kratę, ciemna koszula bez wzoru, wzorzysty krawat! To, że krawat jest jaśniejszy od koszuli stanowi w stroju swobodnym pewną miłą a dopuszczalną odmianę.
Pan Piotr Machalica ma czarny golf i szarą marynarkę - akurat golf rozpracowywałem w ostatnim wpisie; mili Państwo, toż to siurpryza...! Wybór taki w ramach stroju swobodnego będzie trafny, jeśli nie wymaga się od nas krawata i koszuli. Czarny golf i szara marynarka będzie niemal zawsze dobrym wyborem jeśli chodzi o niezobowiązujące okazje w nieco chłodniejsze dni.
Pan Gustaw Holoubek (na krytykę zasługuje przyjęcie haniebnej roli w kłamliwej sztuce ,,Namiestnik'' Rolfa Hochhutha i kwestia wątpliwie estetycznego nagrobka aktora) ma na sobie strój swobodny, który przyjąłem ambiwalencją uczuć. Rozplenionym a niepoprawnym nawykiem wielu mężczyzn jest zakładanie białej koszulki typu t-shirt pod koszulę: po pierwsze niemal zawsze jest przykro widoczną, po wtóre po rozpięciu kołnierzyka koszuli ukazuje się naszym oczom, choć nie powinna. Gdyby tylko przydać jakiś szarobury wzorzysty krawat i podciągnąć go pod samą szyję problem by zniknął.
Po skomponowaniu tego wpisu myślę sobie, że dlatego tak podobają mi się stroje w kroju i zestawieniach właściwych do lat dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, że w tych latach się wychowywałem, z tych lat najczęściej oglądałem programy telewizyjne, filmy i seriale. Na nich uczyłem się elegancji i one stały się wstępem do klasycznej mody męskiej... W zasadzie newieloma detalami różnią się od garniturów z lat dwudziestych i trzydziestych... Może powszechny brak poszetek i rezygnacja z kamizelek to dwa wyróżniki, które bym wskazał. A tak? Między tymi okresami i po wtórym z nich było już chyba tylko gorzej...
Wpis ze wspomnienia Ś. Wincentego Ferreriusza, Wyznawcy, poświęcam Najłaskawszej Pannie Magister.